Postawienie obok siebie koszulek termoaktywnych i rashguardów, często bywa mylące dla osoby niezwiązanej ze sportami, które wykorzystują tego typu wyposażenie i akcesoria do maksymalizacji wyników. Rashguardy w pewnym sensie można nazwać ulepszoną koszulką termoaktywną, która skierowana jest głównie dla zawodników sportów kontaktowych. Dzianina musi być przede wszystkim antybakteryjna, elastyczna, lekka, wytrzymała i doskonale odprowadzać wilgoć – to brzmi jak opis takich materiałów, m.in. jak wełna Merino.
Funkcjonalna dzianina, czyli koszulki termoaktywne kontra rashguard
Odprowadzenie wilgoci od ciała, to główna funkcja obydwu koszulek. Powinny być one napięte na ciele, by równomiernie odbierały od organizmu pot, rozprowadzając go po jak największej powierzchni, umożliwiając jego parowanie. Rashguardy jednak wykorzystywane są przez bardziej dynamicznych sportowców, więc takie szczegóły jak szwy, mają w ich wypadku ogromne znaczenie – producenci odzieży muszą stosować płaskie metody szycia typu flatlock, by nie powodowały one bolesnych otarć. Koszulki termoaktywne nie muszą dysponować systemami kompresji, ponieważ w ich przypadku nie jest to tak istotne, natomiast jeśli dochodzi do bliskiego kontaktu z innym zawodnikiem, brak luźnych elementów odzieży ma ogromne znaczenie dla wygody. Producenci dzianin mają w przypadku rashguardów trudną misję, ponieważ ich produkty muszą charakteryzować się właściwościami bakteriobójczymi na zaskakująco wysokim poziomie – kontakt z brudną matą, akcesoriami, potem innych osób, a czasem nawet krwią to naprawdę trudne warunki dla odzieży.